A A A

Piesza pielgrzymka do Matki Bożej Kalwaryjskiej

 

 

DO KALWARYJSKIEJ PANI

 

Rankiem 9 czerwca wyruszyłyśmy na Kalwarię Pacławską. I jak przystało na prawdziwych pielgrzymów wędrowałyśmy pieszo. Jak pielgrzymka, to pielgrzymka. Przed nami tylko 25 kilometrów smiley Kondycja okaże się w drodze. Jest takie powiedzenie, że kiedy pielgrzymujesz i nic ci nie dolega, to znaczy, że idziesz dla siebie, a gdy jest inaczej to idziesz dla innych. Po 10 kilometrach pojawiły się pierwsze bąble na nogach, a więc idziemy dla innych smiley W sercu niosłyśmy wiele intencji, ale jedna która nas wszystkie łączyła – to uproszenie daru nowych powołań do naszej felicjańskiej, przemyskiej wspólnoty. Ufamy, że Pan Bóg w sercach młodych dziewczyn wleje odwagę pójścia za Nim i głoszenia w prostocie Jego Ewangelii razem z nami – felicjankami. Jeśli w swoim słowie Bóg mówi proście, a otrzymacie, to prosimy. Całe dotarłyśmy do celu pielgrzymowania. Maryja już czekała i jak zawsze nasłuchiwała próśb i modlitw. Na obrazie ma odsłonięte ucho, a to oznacza jedno – słucham, mów, jestem dla Ciebie. Czas spędzony przy Niej i z Nią jakoś tak wyciszył serce i dał pokój i pewność, że Boża Wola zawsze się spełnia. Bóg sam wybiera czas łaski. Eucharystia była najważniejszym momentem całej pielgrzymki. Jezus przyszedł w Swoim Słowie, Ciele i Krwi. Ewangelia tego dnia ukazała cud wskrzeszenia młodzieńca, jedynego syna wdowy. Dla Jezusa nie ma nic niemożliwego, Jego wszechmoc przekracza granice śmierci. Nawet, gdy nam wydaje się, że wszystko umarło On zapewnia: Ja jestem z Wami. Ufamy, że w tym roku nasz postulat nie będzie pusty i już dziękujemy za dziewczęta, które przekroczą próg naszego klasztoru na Poniatowskiego.

 

Pątniczki: S. M. Benedykta, S.M. Christella, S. M. Adamina

                   S. M. Iwona, S. M. Emilianna, S. M. Gabriela, S. M. Jana,

                   S. M. Brygida, S. M. Teofila, S. M. Marlena, S. M. Szymona,

                   S. M. Antonina, S. M. Anastazja