A A A

Pielgrzymowanie do Matki Bożej Kalwaryjskiej

 

 

 

 

15.06.2014. Uroczystość Trójcy Świętej.

Wcześnie rano patrzymy za okno. Nie pada deszcz. Uf! Co więcej, horyzont się przejaśnia. Czytamy w chmurach: „ Bóg chce żebyśmy szły pieszo do Matki. Szybko jemy śniadanie, bierzemy kanapki i wyruszamy w stronę Kalwarii Pacławskiej.

Dobra Siostra Szymona odwozi nas na peryferie miasta, skąd wyruszamy pieszo dalej. Jest nas tylko pięć i to w „słusznym” wieku: s.M. Christella, s.M. Iwona, s.M. Adamina, s.M. Ludwika,s.M. Gabriela Święcka. Tempo marszu  wskazuje na entuzjazm i młodość ducha…

Niesiemy w sercach intencję, „ o powołania” i wiele innych. Wraz z upływającymi kilometrami płyną do Boga nasze ciche i głośne modlitwy. Podziwiamy piękno przyrody i dziękujemy Bogu, że nie pada deszcz. Po drodze zatrzymujemy się, by posilić ciało i ruszamy dalej.

Przed nami rozpościera się piękny widok, celu naszej wędrówki, skąpanej w chmurach i zieleni. Ostatnie kilometry pokonujemy przez dziurawy most, wspinając się pod górę z lekką zadyszką i „ purpurą” na twarzy. Oczom naszym ukazuje się Kościół Matki Bożej Słuchającej. Jesteśmy szczęśliwe i radosne, bo oto zdążyłyśmy na mszę św. o godz. 11. Jeszcze tylko zmiana obuwia na bardziej czyste i wchodzimy do świątyni.

Eucharystia celebrowana przez trzech kapłanów z pielgrzymami dziękującymi za maturę, szczęśliwie zdaną 40 lat temu, osiemnastolatkiem, parafianami przynoszącymi codzienny trud. Trwamy we wspólnej modlitwie Kościoła dołączając  nasze prośby i dziękczynienia.

Posilone Ciałem Pana, rozmową z Maryją zmierzamy na gorącą herbatę, którą możemy pić dzięki dobroci S. Benedykty. Tak wzmocnione udajemy się na dłuższą rozmowę z Kalwaryjską Panią. W indywidualnej modlitwie towarzyszą nam przybyłe samochodem siostry: M. Juwenalia, M. Andrzeja, M. Szymona.

Żegnamy się z otwartym na słuchanie obliczem Matki i obiecujemy wrócić z miesiąc

Dziękujemy wszystkim Dobrym siostrom za umożliwienie nam odbycia pielgrzymki.