Apostołka ukrytego cierpienia
Apostołka ukrytego cierpienia
10 października przypada 110. rocznica śmierci błogosławionej matki
Angeli Truszkowskiej, założycielki Zgromadzenia Sióstr
Felicjanek. Jest ona patronką cierpiących na duchu i na ciele,
a także patronką w trudnych sprawach.
|
Życie Zofii (w klasztorze Angeli) Truszkowskiej (1825-99) związane było z Kaliszem, gdzie się urodziła i przeżyła pierwsze lata swego życia, następnie z Warszawą, gdzie spędziła młodość i dała początek Zgromadzeniu Sióstr Felicjanek i przeżyła pierwsze lata w założonym przez siebie Zgromadzeniu, oraz z Krakowem, gdzie na nowo organizowała po kasacie życie zakonne, dopełniła swego życia i zmarła w 1899 r. Życie Założycielki wpisane było w dzieje Ojczyzny i z nich wyrastało. Lata pomiędzy powstaniami listopadowym i styczniowym to czas rozwoju duchowego i intensywnego działania Zgromadzenia Felicjanek, które założyła w 1855 r., odpowiadając na potrzeby społeczne Warszawy. Można powiedzieć, że proporcjonalnie do otrzymywanych łask, doznawała tyle samo cierpień. Najdotkliwsze, jak sama mówiła, były te wewnętrzne. Głęboko przeżywała noce duchowe, z którymi nie potrafiła sobie poradzić. Podczas beatyfikacji Ojciec Święty ) Jan Paweł II mówił: „Chrystus prowadził matkę Angelę drogą niezwykłą, dając jej szczególny udział w tajemnicy swego Krzyża. Rzeźbił jej duszę cierpieniem, które przyjmowała z wiarą i heroicznym poddaniem się Jego woli: w ukryciu i w samotności, w długotrwałej i uciążliwej chorobie, w ciemnej nocy duszy. Największym jej pragnieniem było stać się żertwą miłości".
W chwilach cierpień całe noce spędzała na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem albo przed Najświętszym Obliczem Pana Jezusa. Tak naprawdę nikt nie wie, od jakiego momentu życia borykała się z chorobą nowotworową, o której nie mówiła. Jej serce otwarte było na wołanie czasu, widziała nędzę i biedotę Warszawy, podczas powstania zachęcała siostry
Siostry kontynuują dzieło zlecone przez Założycielkę, np. służą ludziom starszym w Domach Opieki Społecznej
do opieki nad rannymi. Przeżyła kasatę Zgromadzenia w 1864 r., po której pisała doSióstr; „Moje najmilsze, weselcie się w Panu, że Was uznał godnymi cierpień i prześladowania. Dziękujcie Mu pokornie za tę łaskę. Nie przestawajcie chwalić go w sercach waszych".
Podziękowania za otrzymane łaski za przyczyną Matki Angeli, składane każdego miesiąca, świadczą, że oręduje za tymi, którzy ją proszą o pomoc.
S. Hieronima Janicka
„Osobistość Matki Założycielki Angeli Truszkowskiej przedstawia nam dziwne dla naszego ludzkiego poznania sprzeczności. Była ona w sobie zamknięta, nie przedstawiała niczego, co świat ceni i chwali, przechodziła bardzo ciężkie koleje fizyczne i moralne - a przypadło jej żyć i pracować w epoce nader trudnych i niebezpiecznych zmagań i cierpień narodowych. Mimo tych tak bardzo niesprzyjających warunków dzieło przez nią stworzone bardzo pięknie się rozwinęło. Jej heroiczna miłość Boga oraz z niej płynąca miłość ludzi, i to przede wszystkim cierpiących, przezwyciężyła wszelkie trudności.,.".
Kard. Adam Sapieha, metropolita krakowski w 50. rocznicę śmierci Angeli Truszkowskiej
BŁOGOSŁAWIONA MARIA ANGELA TRUSZKOWSKA